Vanguard zmienia kurs: tradycyjny gigant uruchamia krypto‑ETF

Nie chodzi tu o uruchomienie własnych produktów krypto przez Vanguard. Firma daje klientom dostęp do już istniejących funduszy. W praktyce oznacza to, że użytkownicy Vanguard będą mogli kupować i sprzedawać tylko te krypto‑ETF, które przeszły selekcję regulacyjną. Na liście znajdują się produkty powiązane z Bitcoinem, Etherem, XRP oraz Solaną, podczas gdy mem‑coiny i jawnie spekulacyjne tokeny pozostają poza ofertą.

Ten krok wygląda szczególnie wymownie na tle wcześniejszego twardego stanowiska spółki. W marcu 2024 roku ówczesny CEO Tim Buckley w jednym z wywiadów podkreślał, że jego zdaniem Bitcoin był i pozostaje wyłącznie spekulacyjnym aktywem, które nie nadaje się do długoterminowych strategii emerytalnych. W tamtym czasie Vanguard wprost odmawiał włączenia spotowych Bitcoin ETF‑ów do swojej oferty, mimo wyraźnego zainteresowania ze strony klientów instytucjonalnych.

Zmiana podejścia zbiegła się z roszadami w kierownictwie. W 2024 roku stanowisko CEO objął Salim Ramji, który wcześniej odpowiadał za globalny biznes ETF w BlackRock. Jeszcze latem publicznie wykluczał on pojawienie się produktów krypto pod marką Vanguard. Utrzymujący się popyt zarówno ze strony inwestorów detalicznych, jak i instytucjonalnych wymusił jednak zmianę perspektywy. Dziś firma tłumaczy, że musi dać klientom te narzędzia, które ci realnie wybierają, pod warunkiem zachowania wymogów regulacyjnych i akceptowalnego poziomu ryzyka.

Dla rynku zwrot Vanguard to kolejny sygnał instytucjonalnego uznania aktywów cyfrowych. Skoro nawet jeden z najbardziej ostrożnych i konserwatywnych zarządzających aktywami zaczyna dostosowywać się do popytu na krypto‑ETF, oznacza to, że presja ze strony klientów i konkurentów stała się zbyt silna, by można ją było ignorować.

Dla całej branży jest to logiczny kolejny etap po uruchomieniu w USA spotowych ETF‑ów na Bitcoina i Ether. Tradycyjne platformy brokerskie i firmy zarządzające aktywami są zmuszone do przemyślenia swoich linii produktowych: ci, którzy będą odkładać decyzję zbyt długo, ryzykują utratę części klientów oraz ich kapitału na rzecz bardziej elastycznych konkurentów.