Dlaczego rynki predykcyjne mogą zniechęcać użytkowników kryptogiełd

Kryptogiełdy chyba znalazły nową „statusową” funkcję i ścigają się, kto wypuści ją pierwszy. To dokładnie ten dodatek, o który ludzie będą się spierać w mediach społecznościowych. Pod koniec 2025 roku taką nowinką stały się rynki predykcyjne, czyli kontrakty powiązane z wynikiem wydarzeń w świecie realnym.
Na pierwszy rzut oka wygląda to na logiczny ruch dla „everything app”. Użytkownicy i tak trzymają środki na platformie, więc czemu nie dodać narzędzia, które przypomina zakłady, ale jest podane jak produkt finansowy.
Założyciel i CEO firmy venture Inversion Capital, Santiago Roel Santos, uważa jednak, że w tej „opakowanej” formie kryje się pułapka. W niedawnym wpisie pisał, że sama idea rynków predykcyjnych mu się podoba. Problem zaczyna się wtedy, gdy takie produkty trafiają do masowych aplikacji fintechowych. Wtedy zaczynają działać jak kasyno i mogą przyspieszać churn.
Jego teza nie sprowadza się do tego, że ludzie tracą pieniądze. Według niego groźniejsze jest to, co „logika kasyna” robi z relacją użytkownika z aplikacją. Kontrakty na zdarzenia o wysokiej zmienności skracają drogę do likwidacji pozycji, a likwidacja często wyrzuca człowieka z usługi na dobre. Pozycję można zamknąć ze stratą, zasilić konto i wrócić. Ale jeśli konto zostaje wyzerowane albo ktoś wypala się po serii stałych obsunięć, platforma traci go całkowicie. Dla aplikacji użytkownik, który odszedł, jest wart zero.
W takich rozmowach często pojawia się Robinhood jako „modelowy” przykład. Firma przez 2025 rok mocno promowała rynki predykcyjne wśród szerokiej publiczności i regularnie wraca w dyskusjach o tym, dokąd ten trend może pójść dalej.
Kolejni w kolejce są inni gracze.
Coinbase zapowiedziała, że dodaje rynki predykcyjne w ramach strategii „everything app” i robi to we współpracy z Kalshi. Niemal równolegle dało się odczuć większą presję regulacyjną. 19 grudnia 2025 roku Coinbase złożyła pozwy przeciwko Connecticut, Michigan i Illinois, starając się potwierdzić, że takie kontrakty powinny być regulowane na poziomie federalnym przez CFTC, a nie przez mozaikę różnych zasad w poszczególnych stanach. Z kolei stany często traktują kontrakty na zdarzenia jak hazard w nowym opakowaniu.
Gemini idzie w podobnym kierunku, ale stawia na formalne ramy rynkowe. Giełda uruchomiła Gemini Predictions na terenie całych USA przez Gemini Titan, który ma licencję CFTC Designated Contract Market. W ofercie są kontrakty powiązane na przykład z ceną bitcoina na konkretną datę. Gemini podkreśla szybkość realizacji i przejrzystość.
Santos nie kłóci się o licencje ani o mechanikę. Spiera się o bodźce. Jego zdaniem kryptogiełdy wygrywają na starcie, bo są proste i wyglądają nowocześnie. Prawdziwy biznes buduje się później, kiedy usługa rośnie razem z klientem i staje się miejscem, gdzie załatwia on większość spraw finansowych. Jeśli jednak aplikacja optymalizuje doświadczenie pod „pik adrenaliny”, łatwo utknąć w krótkim cyklu: rejestracja, handel, wypalenie, odejście.
Dlatego radzi stawiać na „nudne” rzeczy. Karty kredytowe, ubezpieczenia, produkty oszczędnościowe. Nie wywołują natychmiastowego skoku zaangażowania, ale potrafią trzymać ludzi latami i wchodzą w codzienną rutynę zarządzania pieniędzmi.
Treści publikowane na GNcrypto mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady finansowej. Dokładamy starań, aby informacje były rzetelne i aktualne, jednak nie gwarantujemy ich pełnej poprawności, kompletności ani niezawodności. GNcrypto nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy, pominięcia ani straty finansowe wynikające z polegania na tych treściach. Wszystkie działania podejmujesz na własne ryzyko. Zawsze prowadź własne badania i korzystaj z pomocy profesjonalistów. Szczegóły znajdziesz w naszych Warunkach, Polityce prywatności i Zastrzeżeniach.






