Rynek kryptowalut w Kazachstanie: między czystkami a legalizacją

Wiadomości o zamknięciu dziesiątek kryptowalutowych serwisów w Kazachstanie wywołały gorącą debatę o przyszłości branży w kraju. Jednak uczestnicy legalnego rynku pozostają optymistyczni, widząc w tym nie cios, ale szansę na systemową transformację.
Podczas gdy kazachski rynek uświadamia sobie skalę czystek (zostało zamkniętych ponad sto serwisów kryptowalutowych), najwięksi legalni operatorzy już proponują nieoczekiwane rozwiązania (takie jak WhiteBIT, które otwarcie jest gotowe pomóc rządowi, a nawet konkurentom, w wejściu na legalne pole).
Dziennikarze GNcrypto rozmawiali z przedstawicielami kazachskiej branży kryptowalutowej. Rozmowa była szczera – o tym, dlaczego zamknięcie nielegalnych platform nazywają „niezbędnym oczyszczeniem rynku”, jak wyprowadzić z cienia 90% kazachskiego obrotu kryptowalutami i dlaczego niektórzy operatorzy są gotowi dzielić się swoimi technologiami compliance z bankami i regulatorami.
Uderzenie w „złych aktorów” czy w całą branżę?
Ostatnie działania regulatorów uczestnicy legalni uważają nie za zagrożenie dla branży, ale za ważny sygnał o potrzebie oczyszczenia rynku. Zauważa się, że wśród 130 zamkniętych kantorów tylko niewielka część działała w segmencie nakładającym się na publiczność dużych licencjonowanych platform.
Większość zamkniętych serwisów to nieoficjalne, mało znane lub spekulacyjne kantory, a nie pełnoprawne giełdy z infrastrukturą instytucjonalną.
Eksperci rynkowi odnotowują rosnące zainteresowanie aktywami cyfrowymi w Kazachstanie, ale jednocześnie stwierdzają: tylko 5-10% obrotów odbywa się w legalnym polu. W związku z tym głównym zadaniem jest teraz wyprowadzenie lwiej części transakcji aktywami cyfrowymi z cienia. Jednak uczestnicy rynku podkreślają potrzebę elastycznego podejścia: nie można ścigać wszystkich, którzy próbują budować biznes wokół branży kryptowalutowej – należy skierować ich na legalne pole i zapewnić wysoki poziom kontroli.
16,7 mln dolarów skonfiskowanych środków: czyje to pieniądze?
Doniesienia o 16,7 mln dolarów skonfiskowanych aktywów rodzą pytania: czy są to naprawdę środki przestępcze, czy mogli ucierpieć zwykli użytkownicy? Czy opracowano mechanizm zwrotu środków praworządnym klientom?
Przedstawiciele branży zauważają, że szczegółowe informacje o statusie każdego przypadku to prerogatywa organów ścigania. Prawdopodobnie większość to środki związane z nielegalną działalnością: praniem pieniędzy, oszustwami, przekazywaniem dochodów z szarych schematów.
Czy mogli ucierpieć zwykli użytkownicy? To możliwe, szczególnie jeśli ktoś nie rozumiał ryzyka i przekazywał środki przez niezweryfikowane platformy.
Eksperci współpracujący z organami ścigania uważają, że rzeczywisty obrót przestępczy w Kazachstanie jest znacznie większy, a skonfiskowane środki stanowią tylko niewielką jego część. Co miesiąc pojawiają się doniesienia o piramidach finansowych i setkach ofiar.
Wśród skonfiskowanych aktywów mogły rzeczywiście być środki zwykłych praworządnych obywateli. Co więcej, było całkiem sporo spraw karnych, w których zwykli użytkownicy nawet nie wiedzieli, że przeprowadzają nielegalne operacje. Niestety, potrzeba czasu, aby to wszystko naprawić.
Jeśli chodzi o mechanizm zwrotu, to idealnie regulator powinien przewidzieć procedurę weryfikacji i zwrotu środków tym, którzy mogą udowodnić legalność pochodzenia swoich środków i brak związku z zabronionymi schematami. W praktyce nie jest to proste, ale eksperci mają nadzieję, że takie mechanizmy zostały opracowane.
43 mln dolarów: rzeczywistość czy zawyżone liczby?
Prasa informowała o „zidentyfikowaniu 81 organizacji z obrotem 43 mln dolarów”. Czy takie konfiskaty są realistyczne, czy władze przesadzają ze skalą „szarego” rynku?
W takich doniesieniach często stosuje się podejście szacunkowe: bierze się analizę transakcji blockchain, podejrzanych adresów, zagregowane dane z platform P2P i kantorów. Tym samym liczby mogą odzwierciedlać łączny obrót podejrzanych firm, a nie ich zyski netto.
Eksperci zauważają również, że takie informacje są często wyrwane z kontekstu, gdy mowa o tak zwanych grupach wypłacających gotówkę. Rzeczywiście, liczby są duże – ale taka jest dzisiejsza rzeczywistość: pewna część gospodarki kraju znajduje się w poważnym cieniu.
Cena legalności
Jeśli chodzi o lokalną licencję AFSA – ile to kosztuje? Jaki jest porządek kosztów uzyskania i utrzymania tej licencji?
Licencja AFSA to w zasadzie bilet wstępu na legalne pole. Sama opłata rejestracyjna jest stosunkowo niska – około kilkuset dolarów. Jednak główna część wydatków przypada na utworzenie infrastruktury: polityki KYC/AML, kontrolę wewnętrzną, bezpieczeństwo informacji, obsługę prawną i audyt. W sumie to już dziesiątki tysięcy dolarów. Dodatkowo legalni uczestnicy płacą roczne opłaty nadzorcze (około 25 000 dolarów rocznie).
Uzyskanie licencji zwykle trwa od sześciu do dziewięciu miesięcy, choć w praktyce może zająć dłużej.
Znacznymi kosztami są również zaangażowane zasoby ludzkie, rozwój techniczny i bezpośrednie kontrakty z międzynarodowymi dostawcami KYC, KYT, Travel Rule, architektury procesów IT. Może to sięgać milionów dolarów. Faktycznie, wydatki na kazachskim rynku znajdują się na poziomie europejskich regulacji i, niestety, są droższe niż u najbliższych sąsiadów.
Duzi operatorzy, którzy są w trakcie procesu rejestracji od ponad roku, zauważają, że udaje się stworzyć dobry produkt, który jest już skonfigurowany i dostosowany do realiów lokalnego rynku.
Biometria od 2026 roku: koniec prywatności?
Kazachstan wprowadza identyfikację biometryczną dla wszystkich operacji gotówkowych od 2026 roku. Jak to wpłynie na biznes? Czy operatorzy obawiają się odpływu użytkowników, którzy cenią prywatność?
Według dostępnych danych rzeczywiście istnieją plany wprowadzenia identyfikacji biometrycznej w niektórych obszarach operacji finansowych, w tym operacji gotówkowych. Jednak mogą być w tym również plusy. Na przykład identyfikacja biometryczna może wzmocnić zaufanie do platform, ułatwić KYC/AML i uprościć ochronę przed oszustwami.
Podobne środki już dziś istnieją – transakcje przekraczające 2 mln tenge (4000 dolarów) podlegają kontroli. A regulator stopniowo obniża ten próg.
Ryzyko istnieje. W końcu po to, by uchwycić niewielką część nielegalnych operacji, władze dotykają zwykłych użytkowników i komplikują user experience.
Duże licencjonowane platformy już teraz przeprowadzają każdego użytkownika przez identyfikację biometryczną przed dopuszczeniem do handlu.
Eksperci zauważają: państwo zawsze mówi, że jest partnerem biznesu, ale partnerstwo oznacza, że strony wzajemnie coś sobie dają. Tymczasem państwo często nic nie oferuje poza środkami ograniczającymi lub przymusowymi.
Nie brakuje też absurdów. Na przykład od giełd kryptowalutowych wymaga się obowiązkowego raportowania transakcji progowych w wysokości 5 mln tenge (9000 dolarów) do Agencji Monitoringu Finansowego. Co więcej, sformułowanie tej normy można interpretować tak, że operatorów można zobowiązać do raportowania zwykłych transferów użytkownika między saldem głównym a handlowym. Oczywiście jest to bezużyteczna informacja i niepotrzebne obciążenie techniczne dla systemów.
KZTE: sojusznik czy konkurent?
Kazachstan przygotowuje uruchomienie narodowego stablecoina KZTE. Czy to sojusznik czy konkurent dla społeczności blockchain? Czy operatorzy będą zobowiązani do listowania KZTE?
Wielu uczestników rynku uważa, że uruchomienie narodowego stablecoina to interesująca i strategicznie ważna inicjatywa. Taka moneta może zwiększyć ogólne zaufanie do gospodarki cyfrowej, zmniejszyć tarcia między fiatem a instrumentami kryptowalutowymi, stymulować integrację infrastruktury. Przy właściwej realizacji będzie działać jako most, a nie jako zamiennik.
Kluczowe jest, aby regulator wybrał podejście równowagi, a nie dominacji.
Kazachstan jest jednym z pierwszych krajów aktywnie realizujących uruchomienie CBDC. Eksperci uważają, że początkowo da to pewien impuls na drodze rozwoju rozwiązań „fiat-krypto” i płatności kryptowalutowych dla biznesu. Duże platformy planują listowanie KZTE i zapewnią użytkownikom dostęp do niego. Niektórzy operatorzy również rozważają własny stablecoin w najbliższej przyszłości, biorąc pod uwagę doświadczenie europejskich zespołów i atrakcyjność inwestycyjną Kazachstanu.
Banki przeciwko giełdom kryptowalut: kto kontroluje pieniądze?
Wymóg integracji z lokalnymi bankami rodzi pytania – kto faktycznie kontroluje środki? Czy były przypadki, gdy banki blokowały legalne transakcje klientów giełd kryptowalutowych?
Wymóg przelewów fiatowych przez banki to logiczny krok regulatorów mający na celu zapewnienie kontroli, przejrzystości i zgodności ze standardami AML/CTF. Ale oczywiście nakłada to znaczące ograniczenia operacyjne i tworzy „wąskie gardła”.
Można wyróżnić trzy kluczowe problemy:
- Banki nie są jeszcze gotowe do pracy z giełdami kryptowalut i nie mają wystarczających narzędzi
- Compliance banków nie zna kontroli przeprowadzanych po stronie giełdy i ich głębokości
- Pojawiają się trudności z bankami korespondentami, wśród których również czuje się ostrożność wobec branży
Obecnie w Kazachstanie słabo rozwinięte są bramki fiatowe ze względu na ograniczenia w pracy z organizacjami płatniczymi. Międzynarodowe systemy płatnicze Visa/Mastercard są bardzo ostrożne i wymagają od banków określonych standardów i uzyskania dodatkowych licencji do obsługi giełd kryptowalut w zakresie acquiringu.
Legalni operatorzy są skrajnie niezadowoleni z obecnych rozwiązań fiatowych na rynku. Dodatkowo Bank Narodowy wprowadził obowiązkowe potwierdzenie pochodzenia środków dla płatności fiatowych od 1000 dolarów.
Jednak niektórzy duzi gracze proponują rozwiązanie: zbudować jednolity kanał, w którym bank, giełda i regulator mogą mieć dostęp do potrzebnych informacji na każdym etapie przeprowadzania płatności. Poszczególni operatorzy (na przykład WhiteBIT Kazakhstan) zwracają się do banków z propozycjami wzmocnienia ich służb compliance, ponieważ posiadają doświadczenie, infrastrukturę i gotowość dzielenia się technologiami. Co więcej, niektórzy są gotowi robić to całkowicie bezpłatnie.
Czy będzie kolejna fala czystek?
Aktywność kryptowalutowa w Kazachstanie nadal rośnie. Czy legalni operatorzy odczuwają presję ze strony regulatorów pomimo posiadania licencji?
Eksperci skłaniają się ku poglądowi, że masowe zamykanie centrów wymiany kryptowalut to początek systematycznego wzmocnienia nadzoru. W wielu jurysdykcjach, w tym w Kazachstanie, takie wstępne „oczyszczenie” to sygnał dla rynku: „Patrzcie, co się stanie z tymi, którzy są poza regułami”. Po tym zaczynają się bardziej ukierunkowane kontrole, monitorowanie transakcji, wyrywkowe audyty, monitorowanie zachowania platform.
Uczestnicy rynku zauważają, że w Kazachstanie wiele procesów przebiega w ten sposób: gdy tylko „temperatura w szpitalu” zaczyna rosnąć, organy państwowe demonstrują swoją zdolność i siłę.
Legalny rynek jest gotowy do dialogu, otwarty na współpracę z regulatorami, gotowy dzielić się technologiami. Pytanie brzmi, na ile państwo jest gotowe na prawdziwe partnerstwo z branżą. Czy zaostrzenie kontroli pozostanie jedynym przepisem zarządzania?
Treści publikowane na GNcrypto mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady finansowej. Dokładamy starań, aby informacje były rzetelne i aktualne, jednak nie gwarantujemy ich pełnej poprawności, kompletności ani niezawodności. GNcrypto nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy, pominięcia ani straty finansowe wynikające z polegania na tych treściach. Wszystkie działania podejmujesz na własne ryzyko. Zawsze prowadź własne badania i korzystaj z pomocy profesjonalistów. Szczegóły znajdziesz w naszych Warunkach, Polityce prywatności i Zastrzeżeniach.








