JPMorgan widzi Bitcoina na poziomie 170 000 USD

Zainteresowanie Bitcoinem wśród klientów JPMorgan wyraźnie rośnie. Eksperci banku przewidują, że kapitalizacja rynkowa tej kryptowaluty może wzrosnąć do 3,5 bln USD, gdy Bitcoin umocni się w roli cyfrowego odpowiednika złota i przyciągnie nowy kapitał instytucjonalny.
W analizie datowanej na 8 listopada 2025 roku JPMorgan wskazuje na kilka równoległych sygnałów z rynku: Bitcoin po październikowym rekordzie powyżej 125 tys. USD utrzymuje się w przedziale 102–123 tys. USD; całkowita kapitalizacja kryptowalut przekroczyła 4 bln USD; a mimo korekty, napływ środków z funduszy spot, skarbowych i wealth-platform pozostaje stabilny. W oparciu o te dane bank kreśli optymistyczny scenariusz, w którym wartość rynkowa Bitcoina nie zatrzymuje się na 2,4–2,5 bln USD, lecz może wzrosnąć ponad dziesięciokrotnie wraz z wejściem większego kapitału instytucjonalnego.
Podstawą prognozy JPMorgan jest klasyczna koncepcja „złotego parytetu”. Eksperci banku wskazują, że w porównaniu z rynkową wartością inwestycyjnych zasobów złota, Bitcoin wciąż pozostaje poniżej poziomu równowagi i może wzrosnąć do 170 000 USD w ciągu 6–12 miesięcy po ustabilizowaniu rynku derywatów. Wartość 35 bln USD to rozwinięcie tego samego modelu w przyszłość — zakładające, że Bitcoin nie tylko dorównuje złotu, ale też zaczyna wchłaniać część kapitału z innych sektorów po usunięciu regulacyjnych przeszkód. W takim układzie przestaje być „spekulacyjnym zakładem na technologię”, stając się cyfrowym rezerwuarem wartości niezależnym od dolara.
Źródłem optymizmu nie są teorie, lecz rzeczywiste dane — zachowania klientów. Z raportu wynika, że duzi gracze prywatni i instytucjonalni „systematycznie zwiększają zaangażowanie w Bitcoina”, a dział analiz banku zmienił swoje stanowisko z neutralnego na bycze. Taka zgodność między nastrojami inwestorów a oceną analityków to w świecie finansów rzadkość, szczególnie w kontekście kryptowalut. To dowód, że JPMorgan śledzi realne przepływy pieniędzy, a nie kreśli wykresy na papierze. Co więcej, zjawisko to pojawiło się tuż po 20-procentowym spadku z październikowych szczytów — popyt nie zniknął, wręcz przeciwnie, wydaje się rosnąć.
Według raportu napływ inwestycji w Bitcoina można podzielić na trzy główne kierunki.
Pierwszy to kanały prywatnego kapitału w USA i Europie, gdzie nowe produkty spot i bankowe noty pozwalają zamożnym klientom przeznaczać 1–3% swoich portfeli na Bitcoina, bez konieczności zmiany infrastruktury depozytowej.
Drugi obszar to amerykański system emerytalny — rynek, który może otworzyć się na kryptowaluty po uchwaleniu przepisów wspieranych przez Kongres. JPMorgan widzi w tym część szerszego trendu w Waszyngtonie: dopuszczania aktywów cyfrowych do kont o ulgach podatkowych.
Trzeci segment to popyt korporacyjny i państwowy — dziś jeszcze niewielki, ale o ogromnym potencjale. Jeśli firmy i fundusze zaczną traktować Bitcoina jako element rezerw, może to wprowadzić na rynek setki miliardów dolarów nowego kapitału.
Treści publikowane na GNcrypto mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady finansowej. Dokładamy starań, aby informacje były rzetelne i aktualne, jednak nie gwarantujemy ich pełnej poprawności, kompletności ani niezawodności. GNcrypto nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy, pominięcia ani straty finansowe wynikające z polegania na tych treściach. Wszystkie działania podejmujesz na własne ryzyko. Zawsze prowadź własne badania i korzystaj z pomocy profesjonalistów. Szczegóły znajdziesz w naszych Warunkach, Polityce prywatności i Zastrzeżeniach.








