Mining Bitcoina w Chinach: Żyje pomimo zakazów 

Bitcoin mining in China: alive despite bans - GNcrypto

Chiny oficjalnie zakazały miningu i handlu kryptowalutami cztery lata temu. Od tego czasu formalnie ta branża nie istnieje. Jednak patrząc na dane dotyczące hashrate i sprzedaż sprzętu, rysuje się zupełnie inny obraz: kraj powrócił do pierwszej trójki światowych liderów w wydobyciu kryptowalut.

Puzzle układają się prosto: świat wszedł w wyścig o moc obliczeniową dla sztucznej inteligencji, a cała towarzysząca infrastruktura (energia, centra danych, systemy chłodzenia, lokalizacje w pobliżu podstacji) jest potrzebna zarówno dla AI, jak i dla Bitcoina. 

Tym samym Chiny, które kiedyś zbudowały już ogromne centra danych na potrzeby miningu, mogą teraz wykorzystywać ten zasób w formacie „trzy w jednym”: zarabiać na kryptowalutach, obsługiwać potrzeby AI i pomagać sojusznikom omijać sankcje.

Jak Chiny odzyskują mining i budują bazę pod sztuczną inteligencję

Po twardym zakazie z 2021 roku wielu uznało, że chiński mining należy już do przeszłości. Kopalnie masowo przenosiły się do USA, Kanady, Kazachstanu i krajów Bliskiego Wschodu. Kilka lat później dane analityków i badaczy pokazują jednak inny obraz: mining w Chinach przypomina kota Schrödingera – de iure nie istnieje, de facto nabiera mocy. Kraj ponownie wszedł do światowej czołówki pod względem hashrate, choć w oficjalnych statystykach takiej działalności jak nie było, tak nie ma.

Jeśli przyjrzeć się sytuacji „w terenie”, wszystko wygląda znacznie bardziej przyziemnie. W regionach z nadwyżkami energii, takich jak Sinciang czy Mongolia Wewnętrzna, wciąż jest tania energia elektryczna i infrastruktura starych centrów danych. Część obiektów oficjalnie przekształca się w chmurowe usługi i przechowywanie danych, a część nadal kopie bitcoina pod szyldem całkowicie legalnego hostingu serwerów.

Zakazu przestrzega się tylko tak długo, jak długo nie przeszkadza on w zarabianiu.

Osobnym elementem tej historii jest chiński przemysł sprzętowy. Największa na świecie firma wydobywcza Bitmain oraz inni producenci, tacy jak Canaan, spędzili całe dziesięciolecie na budowaniu globalnego rynku układów ASIC dla bitcoina. Założyciel Bitmain, Jihan Wu, zamienił mining z hobby dla entuzjastów w ciężki przemysł z fabrykami, kontraktowymi kopalniami i seryjnymi liniami urządzeń.

Dziś ten ekosystem sprzętowy stoi na przecięciu dwóch trendów. Z jednej strony popyt na mining rośnie wraz z ceną BTC. Z drugiej – te same lokalizacje, w których jeszcze wczoraj działały kopalnie kryptowalut, są przebudowywane na klastry dla sztucznej inteligencji. W praktyce każda duża kopalnia jest już prawie centrum danych. Jest ziemia, są linie zasilające, systemy chłodzenia i logistyka. Trzeba tylko wymienić część „żelaza” i przekonfigurować sieć.

Najlepiej tę transformację widać w USA, gdzie duże firmy wydobywcze otwarcie mówią o przejściu na model biznesowy dostawcy mocy obliczeniowej dla SI. Chiny obserwują, jak ich główny technologiczny konkurent zamienia wczorajsze kopalnie miningu w centra sztucznej inteligencji, i raczej nie zamierzają zostać z boku. Utrzymanie własnych mocy wydobywczych, nawet w cieniu, daje Pekinowi możliwość szybkiego przekierowania ich na potrzeby SI, gdy nadejdzie sprzyjający moment polityczny.

Bitcoin jako geopolityka: dlaczego nowy boom miningu w Chinach niesie ryzyko

Za ponownym wzrostem chińskiego miningu stoi kilka poważnych powodów.

  1. Mining znów stał się opłacalny

Dopóki cena bitcoina utrzymuje się wysoko, a energia w niektórych regionach jest bardzo tania, całkowite wygaszanie takiego biznesu nie ma sensu. Nawet jeśli część przychodów przepływa przez „szarą strefę”, te pieniądze i tak utrzymują miejsca pracy, zapewniają obłożenie elektrowni i przynoszą podatki poprzez branże powiązane.

  1. Gospodarczą rywalizacją ze Stanami Zjednoczonymi

Waszyngton i Pekin spierają się nie tylko o to, czyje modele SI będą mądrzejsze, ale też o to, kto będzie miał więcej „mięśni” dla tych modeli. W praktyce chodzi o megawaty, centra danych i układy scalone. Amerykańskie firmy aktywnie skupują dawne kopalnie kryptowalut i przerabiają je na centra danych pod obciążenia SI. Dla Chin naturalnym krokiem jest iść podobną drogą, ale we własnym ekosystemie.

Kontrola nad Bitmain, Canaan i innymi producentami sprzętu stawia Chiny w szczególnej pozycji. Z jednej strony kraj utrzymuje znaczącą część światowego rynku hashrate i dostaw urządzeń wydobywczych. Z drugiej – te same kompetencje i łańcuchy produkcyjne można wykorzystać do wytwarzania sprzętu dla sztucznej inteligencji. To już walka o „szkielet” przyszłej gospodarki cyfrowej.

  1. Sankcje i rozliczenia w kryptowalutach

Od 2022 roku Rosja krok po kroku legalizuje wykorzystanie aktywów cyfrowych w handlu zagranicznym. Równolegle kraj rozbudowuje moce „cieniowego” miningu, szczególnie w regionach z tanią energią. Kryptowaluty służą do omijania ograniczeń, opłacania importu i wyprowadzania kapitału.

Podobną logikę widać w innych objętych sankcjami gospodarkach, w tym w Iranie. Co roku przez portfele kryptowalutowe, giełdy i miksery przepływają dziesiątki miliardów dolarów powiązanych z takimi krajami. I to tylko widoczna część góry lodowej, którą analitycy mogą prześledzić dzięki otwartym danym z łańcucha bloków.

Na tym tle Chiny wyglądają na naturalnego dostawcę infrastruktury. Produkują sprzęt, mogą lokować kopalnie u siebie, ale też sprzedawać je partnerom i pomagać w obsłudze. Formalnie Pekin zachowuje dystans wobec konkretnych schematów omijania sankcji. W praktyce wzmacnia więzi z państwami, którym coraz mniej wygodnie w systemie dolarowym i które szukają alternatywnych kanałów rozliczeń.

Dla Chin ważne jest, by w każdej chwili móc ogłosić, że mining w kraju jest zakazany, a władze walczą z naruszeniami. Od czasu do czasu rzeczywiście dochodzi do kampanii przeciwko górnikom i część kopalni jest zamykana. Branża jednak nigdy nie zostaje „wyłączona” do końca. Nadal funkcjonuje w cieniu i stopniowo staje się elementem długoterminowej strategii.

Im bardziej gospodarki narodowe zależą od SI i usług cyfrowych, tym cenniejsza staje się kontrola nad „fabrykami obliczeń” oraz energią. Dzisiejsze Chiny nie tylko łamią własny zakaz miningu. Świadomie zachowują i rozbudowują aktywo, które jednocześnie przynosi zysk, wzmacnia ich pozycję w technologicznym wyścigu z USA i otwiera dodatkowe możliwości współpracy z objętymi sankcjami partnerami, w tym z Rosją.

Treści publikowane na GNcrypto mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady finansowej. Dokładamy starań, aby informacje były rzetelne i aktualne, jednak nie gwarantujemy ich pełnej poprawności, kompletności ani niezawodności. GNcrypto nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy, pominięcia ani straty finansowe wynikające z polegania na tych treściach. Wszystkie działania podejmujesz na własne ryzyko. Zawsze prowadź własne badania i korzystaj z pomocy profesjonalistów. Szczegóły znajdziesz w naszych Warunkach, Polityce prywatności i Zastrzeżeniach.

Artykuły tego autora