Ameryka zatrzymuje eksport chipów Nvidia B30A do Chin

Administracja USA ogłosiła zakaz sprzedaży chipów Nvidia B30A do Chin, mimo że układ został zaprojektowany zgodnie z obowiązującymi limitami eksportowymi. Choć jego moc jest niższa niż w głównych produktach Nvidii dla centrów danych, zintegrowany w klastrach B30A pozwala szkolić duże modele językowe, a pierwsze dostawy trafiły już do chińskich klientów.

Waszyngton, blokując również ten model, jasno daje do zrozumienia: wszelkie przyszłe „okrojone” procesory tworzone z myślą o chińskim rynku zostaną objęte zakazem, jeśli istnieje możliwość ich skalowania na miejscu. Nvidia dodała, że nie posiada już udziałów w chińskim rynku infrastruktury data center i nie planuje ich uwzględniać w swoich prognozach.

Ta decyzja jest logicznym przedłużeniem dotychczasowej polityki: przez ostatnie dwa lata USA kolejno blokowały eksport najbardziej zaawansowanych układów Nvidii — H100, H200 i Blackwell. Producent reagował, wprowadzając uproszczone modele A800, H800 i H20, które miały utrzymać obecność w Chinach. Jednak gdy tylko nowe wersje osiągały wydajność pozwalającą tworzyć lokalne klastry do treningu AI, władze USA zaostrzały przepisy. Teraz podobny los spotkał B30A — kolejną „wersję pod regulacje”, którą Amerykanie kazali traktować jak pełnoprawny, zakazany akcelerator.

Głównym wyzwaniem dla Nvidii jest fakt, że chińskie firmy sztucznej inteligencji kupują nie pojedyncze GPU, lecz całe zestawy — setki, a czasem tysiące układów, które wspólnie tworzą klastry szkolące modele fundamentowe. Nawet jeśli jeden procesor formalnie mieści się w limitach, to po połączeniu z innymi cała sieć przekracza dopuszczalny przez USA próg mocy. Właśnie dlatego Waszyngton nie zatwierdził eksportu B30A: w konfiguracji klastrowej chip zachowuje wystarczającą moc do trenowania dużych modeli AI. Nvidia musi teraz kolejny raz zmodyfikować architekturę układu, aby dostosować ją do nowych wymogów eksportowych.

Działania USA w zakresie kontroli eksportu znajdują odzwierciedlenie w polityce Chin. W listopadzie 2025 roku Pekin ogłosił, że wszystkie państwowe centra danych mają korzystać wyłącznie z rodzimych procesorów AI. W projektach, które są ukończone w mniej niż 30%, zagraniczne chipy muszą zostać usunięte. To de facto odcina Nvidię od dalszego udziału w budowie chińskiej infrastruktury AI, nawet jeśli Stany Zjednoczone w przyszłości dopuściłyby nowe modyfikacje jej układów. Zamówienia publiczne zostały przekierowane do takich firm jak Huawei, Cambricon i innych krajowych graczy. Ostatecznie oba podejścia — amerykański zakaz i chińska polityka lokalizacji — prowadzą do tego samego: ograniczenia obecności Nvidii w państwowych projektach sztucznej inteligencji.

Rynek przyjął decyzję spokojnie — był na nią przygotowany. Nvidia już wcześniej zaznaczała, że sprzedaż chipów AI w Chinach to obszar zbyt niestabilny, by uwzględniać go w prognozach, gdyż każdy nowy model może zostać objęty zakazem eksportu bez ostrzeżenia. Potwierdzono, że testowe partie B30A zostały dostarczone chińskim partnerom, lecz o większej skali dostaw nie ma mowy. Wcześniejsze restrykcje i tak obcięły udział Chin, które wcześniej odpowiadały za około 25% przychodów z segmentu centrów danych. Po nałożeniu nowych ograniczeń przez USA i po wejściu w życie chińskiej dyrektywy z 2025 roku znaczenie tego rynku jeszcze bardziej spadło.